poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Gdzieś w Polsce... w kwietniu 2024. City break w Skierniewicach, porcelit z Pruszkowa i pierwszy po zimie wypad na wieś (plus mnóstwo pomysłów na majówkę i nie tylko)

Moje szlaki sztuki zawiodły mnie do... Skierniewic. Powodem była oczywiście zakończona już niestety wystawa malarstwa Estery Karp w Muzeum Historycznym Skierniewic im. Jana Olszewskiego. Estera Karp (1897-1970), malarka żydowskiego pochodzenia, urodziła się właśnie w tym mieście. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej wyemigrowała do Paryża i zaliczana jest do artystów z kręgu École de Paris. Choć uważano ją za jedną z najbardziej utalentowanych malarek z tego kręgu, w Polsce jej twórczość jest słabo znana. Estera Karp nie odniosła spektakularnego sukcesu, bowiem we Francji ujawniła się u niej choroba psychiczna. Po raz pierwszy trafiła do szpitala psychiatrycznego w 1941 r. i przebywała w nim aż do 1944 r., dzięki czemu ocalała z Holokaustu. Po wojnie była wielokrotnie hospitalizowana, najczęściej na krótki okres. Ostatecznie izolacji poddano ją w 1963 r. i w szpitalu pozostała już do końca życia. Po jej śmierci w 1970 r. w pokoju, który zajmowała znaleziono dużą ilość prac stworzonych przy użyciu kolorowych długopisów, flamastrów i ołówka. W sumie spuścizna po Esterze Karp, znanej również jako Esther Carp, obejmuje kilkaset dzieł. Artystka wypracowała bardzo charakterystyczny styl, który ma jednocześnie mistycyzm Chagalla i kubistyczny klimat Picassa. Na wystawie w Skierniewicach pokazano ok. 80 z nich, pochodzących ze wszystkich okresów twórczości i wykonanych w rozmaitych technikach. Nie zabrakło również tych z ostatniego okresu, narysowanych długopisami w zamkniętym zakładzie. Prac zgromadzono dużo więcej, jednak na ich ekspozycję nie pozwoliły już warunki wystawiennicze placówki, a szkoda, bo malarstwo Estery Karp jest zdecydowanie warte odkrycia. Jest w nim mnóstwo emocji i po prostu zachwyca.








Samo Muzeum Historyczne Skierniewic zostało otwarte w 2018 r. Rok później połączyło się z Izbą Historii Skierniewic działającą od 1987 r. Mieści się w dawnych carskich koszarach i posiada również nowocześnie zaaranżowaną ekspozycję stałą związaną z tym miastem. Można na niej zobaczyć i pamiątki sakralne, i wojskowe, i związane z codziennym życiem mieszkańców. Oddzielna część poświęcona jest znanemu nie tylko w Skierniewicach Browarowi Parowemu Władysława Strakacza, którego historia sięga 1862 r. Obecnie w jego miejscu znajduje się Centrum Kultury i Sztuki. W zachowanych piwnicach działa restauracja nawiązująca do dawnego browaru. Ma fajny klimat, w karcie dominują dania kuchni bałkańskiej, które jednak nie porywają jakością.





To był mój pierwszy raz ze Skierniewicami i po tej wizycie zaczęłam się zastanawiać, dlaczego. Przecież to tylko pół godziny pociągiem z Warszawy! Miasto ma dość bogatą historię, przed reformą administracyjną posiadało status stolicy województwa, a jednak zawsze uchodziło za jedno z tych miejsc, w których nic nie ma. Ja od lat walczę z takim tokiem myślenia i choć Skierniewice faktycznie nie należą do najpiękniejszych zakątków Polski, to jednak mają trochę miejsc, które warto zobaczyć. Bez wątpienia najpiękniejszym z nich jest Pałac Prymasowski, obecnie mieszczący siedzibę Instytutu Ogrodnictwa i nie udostępniony do zwiedzania, za to otoczony zadbanym parkiem, który służy wszystkim mieszkańcom. Warto zobaczyć również willę Kozłowskich zaprojektowaną przez Władysława Marconiego, w której znajduje się Pałac Ślubów, czy dawną synagogę. Po całym mieście prowadzą zaś... metalowe jabłuszka wkomponowane w chodniki, wszak to stolica polskiego ogrodnictwa! 








Niestety odwiedziłam Skierniewice w niezbyt dobrym momencie, bo akurat rewitalizację przechodzi Rynek, który na początku tego stulecia wybetonowano, teraz zaś znów sadzi się na nim drzewa. 



Do przyszłego roku ma trwać również generalny remont dworca kolejowego. Bardzo chciałam zobaczyć jego wnętrze, ponieważ zdobią je niezwykle ciekawe socrealistyczne sgraffita. Na szczęście mają zostać zachowane, a na wizualizacjach całość wygląda bardzo elegancko.

Trafiłam za to na inną PRL-owską ciekawostkę. To okładzina, prawdopodobnie ceramiczna, na budynku wzniesionym w latach siedemdziesiątych XX w. dla Centralnego Ośrodka Doskonalenia Kadr Ogrodniczych. Przedstawia parę na tle albo tarczy słonecznej, albo wielkiego jabłka (bo przecież w Skierniewicach wszystko kojarzy się z jabłkami!). Dekoracja pierwotnie była najprawdopodobniej kolorowa (w czeluściach Internetu udało mi się znaleźć pocztówkę przedstawiającą ten budynek i jeżeli nie była podkolorowana to na niej okładzina jest barwna, zaś kula jest koloru czerwonego, więc ja się skłaniam ku jabłku). Dzięki niezastąpionej Marii Nowakowskiej (Maria od detalu - dziedzictwo okiem Marii Nowakowskiej) dowiedziałam się, że dekoracja została zaprojektowana przez Tadeusza Śliwińskiego i Jerzego Staneckiego i nawiązuje do logotypu dawnego Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa im. Szczepana Pieniążka, który po połączeniu z Instytutem Warzywnictwa im. Emila Chroboczka utworzył dzisiejszy Instytut Ogrodnictwa. Sam budynek po transformacji ustrojowej przez kilkanaście lat zajmował hotel Polonia, eksmitowany za długi. W ostatnim czasie Instytut Ogrodnictwa sprzedał gmach prywatnej firmie, a to nigdy nie wróży nic dobrego. Mam jednak nadzieję, że podobnie jak sgraffita z dworca, i ta pamiątka czasów minionych zostanie zachowana. 



Chciałam zobaczyć w Skierniewicach jeszcze jedno miejsce - Parowozownię, ale tegoroczny sezon dni otwartych rusza dopiero w maju. Będę zatem musiała znów odwiedzić to miasto. Przecież to tylko pół godziny pociągiem z Warszawy... 


Szlaki sztuki doprowadziły mnie również do Pruszkowa. Tu, dla odmiany, bywam dość często, choć raczej, by zjeść coś pysznego w Ucieraniu Treści lub Orce. Tym razem wpadłam zobaczyć wystawę pt. "Zakłady Porcelitu Stołowego w Pruszkowie. Spotkanie" w Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego im. Stefana Woydy. Porcelit z Pruszkowa to jeden z klasyków wzornictwa z czasów PRL. Zakłady Porcelitu Stołowego powstały w wyniku znacjonalizowania po II wojnie światowej fabryki fajansu założonej w Pruszkowie jeszcze w XIX w. Wystawa prezentuje głównie wyroby powojenne od najwcześniejszych z początku lat czterdziestych aż po lata dziewięćdziesiąte, choć jest również kilka eksponatów starszych. Największą reprezentację stanowią projekty z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, gdy przedsiębiorstwo cieszyło się szczególnym uznaniem. Ekspozycja nie jest bardzo duża, ale zgromadzono na niej naprawdę świetne realizacje, pochodzące głównie z wzorcowni, w tym egzemplarze unikatowe, z krótkich serii lub takie, które nie weszły do produkcji, ale obok nich także najbardziej rozpoznawalne serwisy, wciąż używane w polskich domach. Oddzielną część poświęcono historii fabryki. Została opisana na planszach i zilustrowana zdjęciami, wycinkami prasowymi, formami gipsowymi wykorzystywanymi w produkcji naczyń oraz innymi pamiątkami. Całość jest bardzo ciekawa, zaś same wyroby ogląda się z dużą przyjemnością i sentymentem. Ekspozycja trwa jeszcze do 20 maja 2024 r.
















A wrocławska Galeria Neon Side najprawdopodobniej zostanie jednak na podwórku przy Ruskiej. Wygląda na to, że Fundacja Neon Side doszła do porozumienia z władzami miasta. Ufff.

Wiosna mnie w tym roku oszukała. Kwiecień skończył się zanim dobrze się rozkręcił, a w połowie miesiąca nastał już maj, choć temperatury i aura przypominały raczej listopad. Moja wiejska magnolia przekwitła, zanim otworzyłam sezon letniskowy, a po resztce ostatniego prawdopodobnie smardza sunął ślimak. Pięknie kwitł natomiast bez, konwalie, niezapominajki, tulipany, a gdzieniegdzie widać było nawet dmuchawce. Aż boję się pomyśleć, czym zaskoczy mnie majówka.






REKOMENDACJE NA MAJ I PÓŹNIEJSZE MIESIĄCE

WYSTAWY

Aktualna pozostaje większość rekomendacji z wpisu pt. "Gdzieś w Polsce... w lutym i marcu 2024. Łódź, która ciągle zaskakuje i czarne chmury nad wrocławskimi neonami (plus kultura, która budzi się z zimowego snu)". Wraz z końcem kwietnia ruszyły już również pierwsze po zimie wystawy plenerowe i naprawdę jest w czym wybierać.

Opole

5 maja 2024 r. kończy się prezentacja twórczości Angeliki Markul pt. "Gardło Diabła" w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu obejmująca instalację wideo oraz obiekty rzeźbiarskie i świetlne. Jej tytuł nawiązuje do nazwy największej kaskady wodospadu Iguaçu z pogranicza Argentyny i Brazylii, zaś inspiracją przy tworzeniu były dla artystki siły natury. Mimo to całość budzi niepokój i jest nieco upiorna.

Toruń

Jeszcze do 26 maja 2024 r. w Krzywej Wieży w Toruniu obejrzeć można wystawę litografii Pabla Picassa, na którą składają się 24 grafiki - 9 bajecznie barwnych z kolekcji pt. "Un Éventail" wyobrażających akty i martwe natury utrzymane w kubistycznej stylistyce i 15 z cyklu "Fifteen Drawings", wśród których są zarówno prace kolorowe, jaki i czarno-białe, wykonane od przełomu lat 1903/1904 do roku 1933. Przedstawiają portrety, postaci oraz sceny z życia codziennego. Zwiedzanie odbywa się w ramach biletów do Krzywej Wieży.

Tychy

W industrialnych wnętrzach Tichauer Art Gallery urządzonej w zabytkowym browarze od 13 kwietnia 2024 r. gości wystawa pt. "Chagall. Poezja błękitnej duszy". Pokazano na niej około setki prac Marca Chagalla na papierze, w tym akwaforty, drzeworyty i litografie, także podmalowane akwarelą oraz zaprojektowane przez Chagalla karty pocztowe. Towarzyszy im poezja artysty oraz multimedia. Wystawa potrwa do 9 czerwca 2024 r.

Ostrołęka

Muzeum Kultury Kurpiowskiej zaprasza na ekspozycję zatytułowaną "Nikifor. Malarz nad malarzami", którą odwiedzić można do 16 czerwca 2024 r. Widziałam już tę wystawę w Warszawie i więcej przeczytacie o niej we wpisie pt. "Warszawa przyłapana... w lutym 2022".

Łódź

Moje ukochane Centralne Muzeum Włókiennictwa przygotowało dwie kolejne kapitalne ekspozycje. Pierwsza, pt. "Fenomen polskiego kilimu" rusza 23 maja 2024 r. i jest wydarzeniem towarzyszącym tegorocznej odsłonie Łódź Design Festival. Będzie można na niej zobaczyć ponad 50 kilimów z dwóch kolekcji: Centralnego Muzeum Włókiennictwa oraz prywatnych zbiorów historyka sztuki prof. Piotra Korduby. Zaprezentowane zostaną tkaniny i projekty z XX i XXI w. stworzone zarówno przez najwybitniejszych twórców, w tym Władysława Skoczylasa, Eleonorę Plutyńską, czy Marię Bujakową, jak i realizacje współczesne, np. kilimy duetu Kosmos Project czy Splot. Celem wystawy jest również pokazanie jak na przestrzeni dziesięcioleci zmieniało się podejście do kilimu - od funkcji typowo użytkowej, przez dekoracyjną, aż po awans do rangi dzieła sztuki. Ta wystawa potrwa do 18 sierpnia 2024 r.

Druga, o tytule "Arkadius. Wielkie namiętności. Konfrontacje", prezentująca twórczość jednego z najbardziej uznanych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych polskich kreatorów mody, zaplanowana jest na czerwiec, ale nie podano jeszcze daty otwarcia, więc więcej napiszę o niej pewnie za miesiąc, w kolejnym odcinku cyklu Gdzieś w Polsce. 

Kraków

W Międzynarodowym Centrum Kultury 17 maja 2024 r. rozpocznie się wystawa pt. "Odesa. Długi wiek XX w sztuce". Będzie to opowieść o sztuce przede wszystkim modernistycznej i awangardowej widzianej poprzez wielokulturowość Odessy, dla której XX w. był niezwykle burzliwy. Pokazane zostaną obrazy, rzeźby i grafiki z Muzeum Sztuki w Odessie, w większości wyrażające protest i bunt wobec wydarzeń z czasów, gdy powstawały i które teraz znalazły w Polsce schronienie przed działaniami wojennymi w Ukrainie. Zestawiono z nimi prace współczesnych twórców poruszające tematykę rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ekspozycja potrwa do 1 września 2024 r.

Wzorem lat ubiegłych Zamek Królewski na Wawelu przygotował kolejną plenerową wystawę rzeźby w Ogrodach Królewskich. 26 kwietnia 2024 r. ruszyła tam wystawa charakterystycznych, nieco kubistycznych prac Pawła Orłowskiego pt. "Kontrasty". Ekspozycję będzie można odwiedzić do 29 września 2024 r.

Lublin

Miłośnicy biżuterii powinni wpaść do Lublina. W Dworku Kościuszków na terenie Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej od 10 maja do 6 września 2024 r. obejrzeć będzie można wystawę ozdób autorstwa nieżyjącej już Danuty Czapnik pt. "Panta Rhei" pochodzących z kolekcji dr hab. Elżbiety M. Kłosińskiej, profesor tej uczelni.

Radom

Warto zajrzeć również do Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu, gdzie 12 kwietnia 2024 r. ruszyła wystawa pt. "Rajmund Ziemski. Znak i kolor". Ziemski urodził się w Radomiu i jak mało który artysta opanował arkana malarstwa abstrakcyjnego, tworząc przy tym swój własny, rozpoznawalny styl. W przyszłym roku minie 20 lat od jego śmierci. Radomska ekspozycja zakończy się 8 września 2024 r., ale nie jest jedyną poświęconą jego twórczości, jaką aktualnie można zobaczyć. Druga, o tytule "System wczesnego ostrzegania" 20 kwietnia 2024 r. rozpoczęła się w Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, w której Ziemski był profesorem. Potrwa tylko do 26 maja 2024 r. Będę ją jeszcze anonsować jutro w najnowszej Warszawie przyłapanej.

Bielsko-Biała

Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej zaprasza od 18 kwietnia do 15 września 2024 r. na wystawę pt. "Perły architektury Bielska i Białej w świetle archiwaliów ze zbiorów Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków", która prezentuje unikalne i niemal cudem ocalone przed zniszczeniem w latach osiemdziesiątych XX w. archiwalne plany i projekty zabytkowej zabudowy Bielska-Białej. Dotyczą zarówno architektury mieszkalnej, jak i sakralnej, czy przemysłowej w rozmaitych stylach i z różnych okresów. Dokumentacji towarzyszą zdjęcia poszczególnych obiektów w obecnym kształcie. To pierwsza tak obszerna publiczna prezentacja tych dokumentów.

Zielona Góra

Prawdziwa petarda dla miłośników wzornictwa secesyjnego czeka w Muzeum Ziemi Lubuskiej, gdzie 24 kwietnia 2024 r. wystartowała wystawa pt. "Kobieta i jej świat. Secesja ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku". Ekspozycja jest bardzo przekrojowa, bowiem oprócz secesyjnych strojów, biżuterii i dodatków prezentuje również malarstwo i rzeźbę z wyobrażeniem kobiet, a także aranżacje wnętrz w stylu art nouveau, czy przedmioty codziennego użytku. Potrwa do 15 września 2024 r.

Bydgoszcz

Każdy, kto w ostatnich latach był w Bydgoszczy, na pewno kojarzy charakterystyczną balansującą nad Brdą rzeźbę "Przechodzący przez rzekę" Jerzego Kędziory. Od dwóch dni w tym mieście gości dużo więcej prac Kędziory. Na terenie Młynów Rothera i na Wyspie Młyńskiej rozpoczęła się właśnie plenerowa wystawa "Uniesienie. Wystawa rzeźb balansujących Jerzego Kędziory", która potrwa do 24 października 2024 r.

Rybnik

W Galerii Sztuki Rzeczna w Rybnickim Centrum Edukacji Artystycznej od 9 marca 2024 r. oglądać można wystawę pt. "Wspomnienie Mistrza. Adolf Ryszka". Pokazane rzeźby pochodzą z kolekcji Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, zaś wybór miejsca ich prezentacji nie jest przypadkowy - Adolf Ryszka pochodził z Popielowa koło Rybnika. Na ekspozycji pokazano prace ze wszystkich okresów twórczości rzeźbiarza uporządkowane w formie cykli. W każdym z nich znajdują się rzeźby o zróżnicowanych formach i materiałach. Obok rzeźb pokazano również grafiki autorstwa Ryszki. Czasu na odwiedzenie ekspozycji jest bardzo dużo, bowiem przewidziana została na rok i zakończy się 9 marca 2025 r.

Tegoroczna edycja Nocy Muzeów odbędzie się 18 maja. Podobnie jak przed rokiem odsyłam Was do oferty przygotowanej przez instytucje kultury w Waszej okolicy, bo jak zawsze atrakcji będzie tyle, że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.

IMPREZY PLENEROWE

Majówka

To już pojutrze! Okres, na który czeka cała Polska, wielki relaksacyjny zryw. Pięć dni odpoczynku lub pięć dni intensywnego zwiedzania i uczestniczenia w wydarzeniach kulturalnych, jak kto woli. A oferta jest, jak co roku, niezwykle atrakcyjna, bez względu na to, w jakiej części Polski spędzacie ten błogi czas. Mnóstwo ciekawych wydarzeń przygotowują jak zawsze zamki i skanseny. W tych pierwszych to także często początek wydarzeń cyklicznych, które będą odbywać się aż do jesieni. 

Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu

Zacznę tradycyjnie od Zamku Ogrodzieniec, gdzie majówka rozpoczęła się już w miniony piątek od Wieczoru z Duchami. Kolejne atrakcje jednak wciąż przed nami. 1 maja 2024 r. odbędą się pokazy walk rycerskich, zaś 3 maja 2024 r. pokazy konne z czasów husarii, pokaz mody historycznej oraz kolejny Wieczór z Duchami. To również moment, gdy startuje tegoroczny sezon wydarzeń plenerowych na zamku, które potrwają do 29 września 2024 r. Ich pełną listę znajdziecie na stronie internetowej zamku

Zamek w Czersku

Majówka na Zamku w Czersku w tym roku odbędzie się pod hasłem "Średniowiecze na wesoło" i będzie trwać od 1 do 5 maja 2024 r. Każdego dnia w średniowiecznych murach działać będzie Szkoła Rycerska "Od Otroka do Wojownika", w której rycerzem będzie mógł zostać każdy, bez względu na wiek i płeć, zaś na potwierdzenie udziału w zajęciach otrzyma stosowny dokument. Będzie można również odziać się w strój z epoki oraz wysłuchać "Karczemnej Bajędy". I tutaj majówka otwiera sezon na weekendowe wydarzenia na zamku. Kalendarz imprez jest dostępny na stronie internetowej zamku.

Zamek Książ w Wałbrzychu

Również w terminie 1-5 maja 2024 r. na Zamku Książ odbędzie się XXXIV edycja Festiwalu Kwiatów i Sztuki, który w tym roku nawiązywać będzie do dwudziestej rocznicy przyjęcia Polski do Unii Europejskiej. Będzie można zobaczyć rośliny z różnych zakątków Europy: róże francuskie oraz angielskie o błękitnej barwie, hiszpańskie hibiskusy, holenderskie tulipany oraz włoskie irysy, a także specjalnie przygotowaną na tę okazję wystawę "Unia od korzeni" prezentowaną w średniowiecznej części zamku. Nie zabraknie również dorocznych atrakcji, czyli pokazów aranżacji kwiatowych, warsztatów florystycznych dla najmłodszych oraz kiermaszu z roślinami oraz regionalnymi produktami spożywczymi i rękodziełem. Cztery pierwsze dni zakończą się, podobnie jak w ubiegłym roku, nocnymi zwiedzaniami z duchami: Transylwania dla rodzin z dziećmi i Wampir dla osób dorosłych.

Zamek w Iłży

3 i 4 maja 2024 r. na Zamku w Iłży będzie mieć miejsce doroczny Turniej Rycerski. Impreza odbywa się od 1993 r. z przerwą w czasie pandemii. W tym roku w ramach widowiska zmierzą się rycerze z Południa i Północy. Na odwiedzających czekać też będą pokazy broni oblężniczej i artylerii, pokazy konne i sokolnicze oraz wioska rycerska dla najmłodszych.

Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu

Już po raz trzeci Muzeum Wsi Radomskiej proponuje majówkę z końmi. 1 maja 2024 r. odbędzie się piknik pod nazwą "Koń w tradycji polskiej". W tym roku tematem będzie koń w służbie wojskowej. Pojawi się zatem i husaria (pokazy w wykonaniu kawalerzystów z Sandomierza), i dwudziestowieczna kawaleria, i zaprzęgi konne, w tym zaprzęg straży ogniowej. Będzie można tradycyjnie przejechać się bryczką. Występom towarzyszyć będą warsztaty i pokazy rzemieślnicze. Swoje prace zaprezentują też twórcy ludowi, zaś koła gospodyń wiejskich przygotują tradycyjne posiłki. Dodatkową atrakcją będzie możliwość zrobienia zdjęć w strażackim atelier fotograficznym, które udostępni chętnym historyczne mundury i sprzęt, zaś za tło służyć będzie zabytkowy wóz straży ogniowej. Dzieciom do gustu powinno przypaść kino urządzone w remizie strażackiej.    

Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu

Z kolei Muzeum Wsi Mazowieckiej zaprasza 5 maja 2024 r. na imprezę o nazwie Gotowanie na polanie. Plenerowe gotowanie organizowane jest na leśnej polanie na terenie skansenu od ponad dwudziestu lat! W tym roku tematem przewodnim będą dania, desery i napoje inspirowane lasem. Będzie można skosztować kuchni tradycyjnej i potraw przyrządzonych według dawnych receptur. Gwiazdą wydarzenia będzie Jakub Wolski, uczestnik kulinarnego show Hell's Kitchen, który będzie gotował na żywo. W zagrodach odbędą się pokazy prac polowych i gospodarskich oraz obrzędów typowych dla mazowieckiej wsi z XIX i XX w. Nie zabraknie również części jarmarkowej, gdzie będzie można kupić lokalne przysmaki oraz rękodzieło. Wizytę umili występ Kapeli Brodów, która zachęcać będzie do udziału w potańcówce.

Od maja rusza też tegoroczna edycja Niedzieli w skansenie. Aż do końca września muzealne zagrody w niedziele i święta będą tętnić życiem. Pojawią się w nich gospodarze, praczki, koronczarki, rzemieślnicy, kowal, w młynie zaś młynarze. Opowiedzą o pracy na wsiach w dawnych czasach oraz poprowadzą gry i zabawy wiejskie. Będzie też można odbyć przejażdżkę bryczką po skansenie.   

Muzeum Hutnictwa w Chorzowie

4 maja, w dniu Św. Floriana, obchodzone jest Święto Hutnika. Św. Florian jest również patronem Chorzowa, miasta o ponad 220-letnich tradycjach hutniczych. Z tej okazji 4 maja 2024 r. już po raz trzeci w chorzowskim Muzeum Hutnictwa odbędzie się FLORIANFEST - impreza dla całej rodziny. Będzie można wziąć udział w rozmaitych warsztatach i pokazach (chemicznych, robotyki, odlewania aluminium) oraz spacerach tematycznych m.in. po terenach byłej Huty Kościuszko i robotniczej kolonii przy ul. Kalidego. Dla rodzin z dziećmi przygotowano FAJERMAGEDON - Survival Hutniczy. Całość uzupełni występ orkiestry dętej w repertuarze biesiadnym oraz spektakl teatralny.

Tegoroczne obchody święta są częścią starań o wpis tradycji hutniczych i obchodów Dnia Hutnika z terenów z pięciu województw: śląskiego, małopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego i mazowieckiego na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Góra Żar

To chyba najbardziej kolorowa ze wszystkich propozycji majówkowych - Festiwal Latawców na Górze Żar. Powodzenie imprezy uzależnione jest jednak od warunków pogodowych, dlatego póki co wiadomo tylko, że odbędzie się między 1, a 4 maja 2024 r., zaś dokładny termin zostanie podany z wyprzedzeniem trzydniowym. W programie jest uniesienie ponad Górę Żar ogromnych latawców z postaciami z bajek. Pierwsze 200 osób otrzyma latawce od organizatorów, będzie też strefa ich dekorowania oraz konkurs na najdłużej utrzymany latawiec w powietrzu. Wszystko przy muzyce. 

Winnica Kazimierskie Wzgórza w Kazimierzu Dolnym 

IV Majówka w Winnicy Kazimierskie Wzgórza już się rozpoczęła! Przedwczoraj odbyło się pierwsze zwiedzanie winnicy z degustacją sześciu gatunków win i sześciu przysmaków regionalnych w ramach tego wydarzenia. Kolejne będą miały miejsce 1, 3 i 4 maja 2024 r. Z kazimierskiego Rynku będzie można dojechać specjalnym winobusem. Niestety nie przygotowano żadnych dodatkowych atrakcji jak w ubiegłym roku, gdy odbywał się piknik rodzinny oraz wieczorne zwiedzanie Kazimierza z degustacją pod gwiazdami, czy spacer po jednym z wąwozów z pochodniami.  

Winnica Dwórzno

Drugą winnicą, która również już po raz kolejny przygotowała majówkowe atrakcje, jest Winnica Dwórzno. Majówka 2024 w Winnicy Dwórzno to pierwsza w tym roku impreza ogólnodostępna w tym miejscu. Od 1 do 5 maja 2024 r. w godz. 10:00-19:00 będzie można pospacerować między winoroślami, posiedzieć na leżaku/kocu/trawie, napić się wina na kieliszki lub butelki i zjeść pizzę neapolitańską z pieca prosto z... foodtrucka. Dla chętnych jest oczywiście również zwiedzanie winnicy z degustacją (płatne i na zapisy). A jeśli chcecie przekonać się jak malownicze i przyjemne to miejsce jest wiosną, zajrzyjcie do wpisu pt. "Gdzieś w Polsce... w maju 2023 r. Po Mazowszu w poszukiwaniu relaksu, zabytków i sztuki (plus mnóstwo poleceń na czerwiec i początek wakacji)".

Inne wydarzenia

Pszczyna

Tegoroczna XI edycja Daisy Days – Święta Księżnej Daisy będzie mieć miejsce w dniach 24-26 maja. Jedną z głównych atrakcji będzie wystawa ogrodów pokazowych "Ogrody Daisy", ale cały program jest niezwykle bogaty i obejmuje również paradę konną, iluminacje świetlne i mappingi na fasadach kamienic oraz grę miejską pod nazwą "XV Nocna Książęca Gra Miejska".

Janowiec

Kolejna z cyklicznych imprez, Święto Wina w Janowcu, w tym roku przypada w terminie 25-26 maja. Jej celem jest promocja winnic z Małopolskiego Przełomu Wisły poprzez prezentacje winnic z tego regionu połączone z degustacją win. Wydarzeniu towarzyszy Jarmark Janowiecki na podzamczu, na którym można zaopatrzyć w produkty tradycyjne i regionalne, przede wszystkim spożywcze, idealnie pasujące do wina.

Woj. śląskie

Industriada, czyli święto Szlaku Zabytków Techniki, które w tym roku odbędzie się 1 czerwca, obejmuje swoim zasięgiem teren niemal całego woj. śląskiego. To XV edycja, jubileuszowa. Niestety nie ma jeszcze programu wydarzeń, ale jak tylko się pojawi, wrzucę Wam tu link. 

Lublin

W nocy z 1 na 2 czerwca 2024 r. w Lublinie rządzić będzie kultura. Wszystko za sprawą dorocznej Nocy Kultury, której w tym roku przyświeca hasło "Neurony Miasta". Co to jest za noc! Instalacje, mappingi, koncerty, przedstawienia teatralne - wszystko w przestrzeni kameralnego Starego Miasta. Byliśmy tam w ubiegłym roku (relację znajdziecie w poście pt. "Gdzieś w Polsce... w czerwcu 2023. Kultura w Lublinie, natura na Mazowszu i aktywny wypoczynek na Mazurach (plus gorące anonse na lato)") i w tym mieliśmy wielką ochotę wybrać się ponownie, jednak termin jest bardzo niefortunny, bowiem wchodzi w skład przedłużonego weekendu z Bożym Ciałem i mamy już na ten czas zupełnie inne plany. Jeśli jednak możecie wygospodarować tę jedną noc, to polecam z całego serca. 


BOŻE CIAŁO

Choć samo Boże Ciało jest świętem religijnym, które w tym roku przypada wyjątkowo wcześnie, bo już 30 maja, to wiele osób bierze również wolny piątek, by mieć kolejny długi weekend. Wydarzeń plenerowych zazwyczaj jest mniej niż w czasie tej właściwej majówki, ale atrakcją może być już sam udział w barwnej procesji, czy w spektaklu układania dywanów z kwiatów. 

Religia i tradycja

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, potocznie zwana Bożym Ciałem, w Polsce obchodzona jest od XIV w. Tego dnia odbywają się uroczyste procesje, podczas których monstrancja z Najświętszym Sakramentem przenoszona jest do czterech ołtarzy. Przy każdym czytane są fragmenty czterech ewangelii w chronologicznej kolejności ich powstawania: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Na końcu zaś wiernym udzielane jest błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. 

Procesje organizowane są we wszystkich parafiach, w miastach, na wsiach, na blokowiskach. W regionach, gdzie zachowała się tradycja noszenia ludowych strojów, właśnie takie ubiory zakłada się na tę uroczystość. Do najbardziej znanych i najbarwniejszych należą obchody Bożego Ciała w Łowiczu oraz w Lipinach na Górnym Śląsku. Łowicka procesja Bożego Ciała w 2014 r. wpisana została na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Uroczysty pochód wyrusza na ulice tego miasta po mszy św. sprawowanej w bazylice katedralnej o godz. 10:30. Ołtarze, przygotowane kolejno przez wsie z parafii, Cech Rzemiosł, Szkoły Pijarskie i parafialne wspólnoty neokatechumenatu, co roku są inne i również nawiązują do lokalnej tradycji. Uroczystościom religijnym towarzyszy spory kiermasz z wyrobami regionalnymi i miejscowymi kulinariami. Więcej informacji znajdziecie we wpisie pt. "Boże Ciało w Łowiczu".

Warta uwagi jest również procesja odbywająca się w Krakowie. Wierni wyruszają z Wawelu po mszy św. o godz. 9:00 w kierunku Kościoła Mariackiego na Rynku Głównym. Obok krakowianek w ludowych strojach i barwnych wiankach oraz krakowiaków w charakterystycznych nakryciach głowy z pawimi piórami, zobaczyć można również Lajkonika!

Drugą tradycją związaną z tym świętem, w 2021 r. wpisaną na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO, jest układanie dywanów z kwiatów. Kultywowana jest w Spycimierzu, podobnie jak Łowicz położonym w woj. łódzkim oraz w czterech parafiach w opolskiem – Kluczu, Olszowej, Zalesiu Śląskim i Zimnej Wódce. W Spycimierzu kolorowy dywan, który co roku ma inny wzór, układany z żywych kwiatów przez parafian, ma około 1 km długości! Procesja przechodzi po nim dopiero o godz. 17:00.  

Imprezy świeckie

Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu i Zamek w Czersku

Jeśli zajrzeliście do kalendarzy wydarzeń odbywających się na Zamkach Ogrodzieniec i w Czersku, to już zapewne wiecie, że i w czasie tego weekendu dziać się tam będą ciekawe rzeczy. 

Winnica Dwórzno

Podobnie jak w przypadku pierwszej z tegorocznych majówek, również w weekend z Bożym Ciałem Winnica Dwórzno organizuje czterodniowy ogólnodostępny piknik. W dniach 30 maja - 2 czerwca 2024 r. znów będzie można poleżeć na leżaku lub na trawie, kupić wino na kieliszki (i butelki) oraz zjeść coś smacznego z foodtrucka. Na zwiedzanie winnicy z degustacją tradycyjnie obowiązują zapisy i bilety.

Z DZIEĆMI

Bielsko-Biała

Długo wyczekiwane Interaktywne Centrum Bajki i Animacji OKO przy Studiu Filmów Rysunkowych swoje podwoje otworzy najprawdopodobniej 25 maja 2024 r. Dzięki nowoczesnym technologiom ożywione zostaną postacie z kreskówek wykreowanych w Bielsku-Białej, takie jak Reksio, czy Bolek i Lolek. Bohaterowie dawnych dobranocek będą przewodnikami po tym wyjątkowym miejscu, w którym nie tylko będzie można poznać proces tworzenia animacji, zarówno tych sprzed lat, jak i współczesnych, ale również w ramach specjalnych warsztatów stworzyć swoją własną! I tak sobie myślę, że to będzie chyba większa atrakcja dla osób 40+ niż dla dzieci!

(foto: iza & andy)

***

Gdzieś w Polsce to cykl postów, w których znajdziecie migawki z moich krótszych i dłuższych eskapad po naszym kraju. Jest w nich wszystko to, co nie trafia później do wpisów przewodnikowych, bo albo zbyt szybko się dezaktualizuje jak wystawy czasowe w muzeach, albo na blogu już było, albo nie jest wystarczającym materiałem na oddzielny post, a zasługuje na pokazanie jak rozmaite zabytki znalezione gdzieś w drodze - kościoły, kapliczki, miejskie rzeźby, mozaiki, murale, czy inne detale architektoniczne. Gdzieś w Polsce nie uwzględnia też wydarzeń w Warszawie, o których piszę w bliźniaczym cyklu o nazwie Warszawa przyłapana. Kolejne relacje z Polski ukazują się co do zasady przedostatniego dnia miesiąca, ale nie z taką regularnością jak wspomniana Warszawa przyłapana. Zawsze jednak na końcu znajdziecie zapowiedzi wartych uwagi nadchodzących wydarzeń - wystaw, imprez plenerowych, czy atrakcji dla dzieci, bo to właśnie one w dużej mierze wyznaczają mi kolejne kierunki.

niedziela, 31 marca 2024

Warszawa przyłapana... w marcu 2024

Nie udało mi się w tym roku wyskoczyć na urodzinową wystawę Józefa Wilkonia do Radziejowic jak rok i dwa lata temu, tymczasem okazało się, że równolegle druga jubileuszowa ekspozycja odbywa się w Warszawie! 94-te urodziny artysty postanowiła wystawą pt. "Józef Wilkoń. Na urodziny", niestety już zakończoną, uczcić Galeria Grafiki i Plakatu. Zaprezentowano na niej ponad 70 prac tego twórcy obejmujących głównie ilustracje, ale i kilka rzeźb. Każda z prac była przepiękna, jednak ich ilość oraz konieczność pogodzenia wystawy z codzienną, komercyjną działalnością galerii, sprawiła, że ginęły w niewielkim i pełnym rozmaitych sprzętów wnętrzu. Przy trzech-czterech osobach zwiedzających robił się już tłok i oglądało się niekomfortowo, choć trzeba przyznać, że w porównaniu do przestrzeni wystawienniczej radziejowickiego Nowego Domu Sztuki i tak było o niebo lepiej, bo w szybach zabezpieczających prace malarskie nie było odbić i refleksów światła.




Dobiegła już końca również wystawa pt. "Zimno już było" prezentowana od 22 września 2023 r. do 24 marca 2024 r. w Muzeum Woli w ramach piętnastej edycji festiwalu Warszawa w budowie. Jej tematem było ocieplenie klimatu pokazane przez pryzmat badań naukowych, dokumentów, historycznych fotografii, sztuki, czy artefaktów wydobytych z Wisły w czasie najniższego stanu rzeki. Ekspozycja prezentowała m.in. historię pomiarów temperatury, a na tym tle podejście ludzi do upałów - od leżenia plackiem na słońcu, po politykę miast zmierzającą ku stopniowej rewitalizacji przestrzeni w taki sposób, by odczuwanie wysokich temperatur było jak najmniej dotkliwe. Jako jeden z przykładów takich działań pokazano przywrócenie w Utrechcie kanału Catharijensingel, który w latach sześćdziesiątych XX w. zasypano i zamieniono na drogę szybkiego ruchu. Gdy odwiedziłam to holenderskie miasto w 2019 r. akurat trwało wielkie rozgruzowanie (co możecie zobaczyć na jednym ze zdjęć ilustrujących post pt. "Utrecht. Obszerny przewodnik po mieście (o wielu z tych miejsc nie przeczytacie w przewodnikach)") i dziś znów płynie tam woda. W przypadku Warszawy to oczywiście cały szereg inwestycji nazywanych wspólnie Nowym Centrum Warszawy ze zrealizowanym już Placem Pięciu Rogów, planowanym Placem Centralnym, czy zazielenieniem okolicy skrzyżowania ulic Złotej i Zgoda. Na wystawie można było zobaczyć też m.in. obraz Wojciecha Fangora pt. "SM 5", kapitalną instalację Olafura Eliassona pt. "Eye see you", czy też film dokumentujący powstawanie "Dotleniacza" Joanny Rajkowskiej - nieistniejącego już niestety oczka wodnego na Placu Grzybowskim. Nie była to może najlepsza z wystaw, jakie w ciągu kilku ostatnich lat obejrzałam w ramach Warszawy w budowie, ale na pewno bardzo na czasie, czego najlepszym dowodem była temperatura w ostatnich dniach miesiąca, w czasie Świąt Wielkanocnych, sięgająca w Warszawie 23-24°C , zaś w Tarnowie aż 26,4°C pobijając tym samym dotychczasowy rekord dla pomiarów w marcu sprzed równo pięćdziesięciu lat!















Wystawę obejrzałam dwa dni po tym jak aktywistki klimatyczne oblały czerwoną farbą pomnik Syreny nad Wisłą. Czy ktoś mi może wytłumaczyć, co tego typu akcje oraz niszczenie dzieł sztuki w muzeach mają wspólnego z poprawą jakości klimatu? Bo mój czterdziestosiedmioletni umysł tego nie ogarnia. Wiem natomiast, że ratowanie zniszczonych zabytków kosztuje, więc miasto wyda na mycie pomnika pieniądze, które mogłoby przeznaczyć np. na nasiona trawy na nowy sezon nasadzeniowy. Czyli finalnie akcja przynosi efekt odwrotny do zamierzonego...

Wracając jednak do aktualnej oferty muzealnej, to wciąż jeszcze można zobaczyć wystawę pt. "Bizantyjska nostalgia" w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. To już chyba ostatnia z ekspozycji zorganizowanych z okazji ubiegłorocznych obchodów Roku Jerzego Nowosielskiego, równie dobra jak pozostałe. Tym razem malarstwo Nowosielskiego zostało zestawione z dorobkiem artystów polskich i ukraińskich różnych pokoleń i nurtów. Tytułowa bizantyjska nostalgia to określenie, jakiego w stosunku do twórczości Nowosielskiego użył Tadeusz Kantor. Nowosielski czerpał inspiracje zarówno z kultury zachodu, jak i wschodu. Wystawa zaś ma pokazać, jak bliskie sobie są sztuka polska i ukraińska. Można na niej zobaczyć nie tylko obrazy, ale również rzeźbę i kapitalne instalacje, zaś wśród twórców jest mnóstwo doskonałych nazwisk. O artystach ukraińskich wiem niewiele, za to wśród twórców polskich, obok Nowosielskiego znaleźli się również wspomniany Kantor, Andrzej Wróblewski, Magdalena Abakanowicz, Erna Rosenstein, Tytus Czyżewski, Stanisław Fijałkowski, Stefan Gierowski, Henryk Stażewski, czy Roman Opałka. Na obejrzenie wystawy zostało już niewiele czasu. Kończy się 7 kwietnia 2024 r. 













Wielkanoc jest w przestrzeniach miast dużo mniej widoczna niż Boże Narodzenie, ba nawet mniej widoczna niż schyłek jesieni z dyniami w roli głównej! Znalazłam jednak w Warszawie jedno miejsce, które doskonale wpisało się w nastrój i wiosny, i nadchodzących Świąt. To Browary Warszawskie, pełne kolorów i barwnych zajęcy. Zające ozdobiły również Elektrownię Powiśle, ale tam były reklamą jednego z punktów gastronomicznych. 






Wiosna w ostatnich dniach wybuchła gwałtownie całą gamą kolorów. W zeszłym roku spóźniłam się nieco na apogeum kwitnienia wiśni na Placu Kasztelańskim (choć tak po prawdzie są to śliwy wiśniowe), w tym drzewka są właśnie w pełnym rozkwicie. Wiśniom z Wodnej, tym z pięknym widokiem na Kamienne Schodki, brakuje już tylko kilku dni. 






W przededniu Wielkanocy otwarto kładkę pieszo-rowerową przez Wisłę, łączącą Karową z Okrzei. To pierwsza taka przeprawa w Warszawie i już w dniu udostępnienia jej mieszkańcom wzbudziła sporo kontrowersji, szczególnie ze strony rowerzystów. Na moście nie został bowiem oddzielony ruch pieszych od rowerowego, zaś pierwszeństwo mają ci pierwsi. Początkowe dni funkcjonowania ściągnęły zaś takie tłumy, że bez szans było pokonanie kładki jednośladem i rowerzyści musieli swoje pojazdy po prostu przeprowadzać na drugą stronę. Być może wraz z powszednieniem atrakcji i mniejszą liczbą okazjonalnych spacerowiczów, sytuacja się jakoś unormuje. Ja nie jestem ani specjalną entuzjastką kładki, ani jej nie krytykuję, bo prawdopodobnie po prostu nie będę z niej korzystać.




Minął rok od przemalowania hotelu Sobieski. Większość warszawiaków przywykła już chyba do nowego wizerunku, ale jeśli chcecie sobie przypomnieć jak wyglądał tuż przed rewitalizacją, to zajrzyjcie do wpisu pt. "Warszawa przyłapana... w marcu 2023". Ja wolałam tamtą wersję.


REKOMENDACJE NA KWIECIEŃ

Leonarda Art Gallery zaprasza od 7 kwietnia 2024 r. na kolejną streetartową wystawę. Tym razem swoje najnowsze prace pokaże Michał Wręga, którego ulica zna pod pseudonimem SEPE. Ekspozycja nosi tytuł "HUMAN FACTOR" i jest odpowiedzią artysty na rozwój sztucznej inteligencji i jej wpływ na sztukę. Będzie ją można obejrzeć w siedzibie galerii w Centrum Praskim Koneser tylko do 28 kwietnia 2024 r.

Z kolei do 30 czerwca 2024 r. w przestrzeni wystawienniczej rodziny Staraków Spectra Art Space w biurowcu Spectra gości kolejna ekspozycja z cyklu Starak Collection pt. "Jak przyjemnie się bawimy". Została zorganizowana z okazji setnej rocznicy ogłoszenia przez André Bretona "Manifestu surrealizmu" i założenia Biura Poszukiwań Surrealistycznych w 1924 r. Jednak na wystawie nie zobaczymy dzieł typowo surrealistycznych, a raczej takie, które cechuje nietypowe zestawienie przedmiotów oraz deformacje i metamorfozy. To prace m.in. Marii Anto, Władysława Hasiora, Tadeusza Kantora, Ewy Kuryluk, Alfreda Lenicy, Andrzeja Wróblewskiego czy Teresy Pągowskiej.

Od 26 kwietnia 2024 r. do 8 grudnia 2024 r. w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego będzie można zobaczyć wystawę pt. "Van Gogh. Historie jednego obrazu" prezentującą obraz Vincenta van Gogha pt. "Wiejskie chaty pośród drzew". To jedyna praca tego malarza w polskich zbiorach. Autorstwo van Gogha zostało potwierdzone w ostatnim czasie po wieloletnich badaniach i stało się nie lada sensacją, choć przypuszczenia co do jego pochodzenia snuto już od jakiegoś czasu, gdy dzieło znajdowało się jeszcze w głośnej i kontrowersyjnej kolekcji państwa Porczyńskich.

***

Warszawa przyłapana to cykl postów ukazujących się ostatniego dnia każdego miesiąca, opisujących to, co aktualnie dzieje się w stolicy i zapowiadających ciekawe wydarzenia kulturalne. Nie są to wpisy stricte podróżnicze, bowiem dość szybko się dezaktualizują. Jeśli jednak planujecie wizytę w Warszawie, to w najnowszym odcinku zawsze znajdziecie moje rekomendacje ciekawych wystaw w muzeach i imprez plenerowych. Cykl ma też charakter kronikarski i pozwala po jakimś czasie spojrzeć z pewnej perspektywy na zmiany, jakie wciąż zachodzą w tym niebanalnym mieście.